czwartek, 22 listopada 2007

Sztuka informacji

To będzie pierwszy i zapewne nie ostatni post z tego cyklu.
Bieżący numer polityki zawiera w sobie artykuł p.t. Ateiści wszystkich krajów łączcie się! Ateiści nie mają w Ameryce łatwego życia, zaczynający się od poniższej, jakże mądrej kwestii:
"W Stanach Zjednoczonych, które pod względem religijności konkurować mogą jedynie z Polską i Irlandią, rozziew między światopoglądem wykształconych elit i prostego ludu ma tradycję sięgającą narodzin narodu."
Taki mały fragment zawiera w sobie bardzo dużo informacji. Można dowiedzieć się z niego, że niewierzący mają się źle w znanym z wolności poglądów i postaw USA. Ponadto, o zgrozo, zawarta została podświadoma sugestia, że człowiek wierzący to człowiek prosty. Z tego fragmentu nie wynika jednoznacznie, która część społeczeństwa amerykańskiego to "wykształcone elity", a która "prosty lud". Jednakże interpretacja nasuwa się sama.
Dalej artykuł rzetelnie przeprowadza czytelnika przez spory i zawiłości postaw naukowych w USA. Faktycznie kraj to dziwny, chyba ostatni na ziemi, gdzie część wierzących (o dziwo, nie kleru), ma kłopoty z zaakceptowaniem teorii ewolucji. Artykuł w dalszym ciągu wydawałby się obiektywny, informujący itd., gdyby nie jedno zdanie na końcu: "Trudno orzec, czy wiara Dennetta i innych ateistycznych uczonych, iż dogłębne naukowe poznanie ludzkiej natury pozwoli nam racjonalnie wyjaśnić podłoże naszej religijności i skłonności do wiary w mity, ma jakiekolwiek uzasadnienie. "
Każdy dziennikarz ma prawo do wyrażania absolutnie dowolnych myśli i poglądów. Jednakże sugestia jakoby wierzący człowiek był ograniczony intelektualnie (czytaj prosty), jest z gruntu fałszywa. Śmiem twierdzić, że jest fałszywa zwłaszcza na zrównoważonym gruncie polskiej religijności, która z nauką w sprzeczności nie stoi i ostatni raz podważała jej ustalenia w czasach przedkopernikańskich. Twierdzę tak również na swoim własnym przykładzie, jako wierząca posiadaczka wyższego wykształcenia. Wierzę w Boga, nie w mity.



1 komentarz:

ckwadrat pisze...

"Polityki" nie biorę w ręce, więc merytorycznie nie będę się wypowiadał ;). Ale życzę Ci powodzenia na "Nocnym szlaku", czyli przede wszystkim wytrwałości w pisaniu! Na blogu to najważniejsze.

ps. możesz spokojnie wyłączyć weryfikację słowa w komentarzach. Z prawie dwuletniej praktyki na Bloggerze wiem, że automatyczny spam zdarza się bardzo rzadko i można go później ręcznie usunąć. A tak to tylko niepotrzebna uciążliwość dla komentujących.